Jestem zmęczony

Dodane: 21 listopada, 2011 | Autor: | Kategoria: Imprezy | Tagi: , , , , , | 3 komentarze »

Jestem zmęczonyBolą mnie plecy, bo mnie prze…wiało. Fakt to moja wina, że latem bez kurtki. Ale i tak było warto być częścią teamu organizującego po raz drugi Warszawski Startup Weekend. Nawet jeśli Pan Ochroniarz nazwał imprezę „giełda komputerową”. 

Jak #SWWAW 2 wyglądało w praktyce? Zjedzonych blisko 2000 kanapek. Wypitych zostało ponad 500 litrów soków od Tymbarku. Zameldowanych blisko 240 osób. Tysiące linijek kodu. I nawet nie chce wiedzieć ile zużytego prądu i transferu.

Szkoda, że ponownie jeden zgrania wszystko. Uważam EduKoale za pomysłowy produkt, jednak nie jest to jedyny zespół, który powinien zaznać lansu z tego weekendu. Tutaj z pewnością trzeba przemyśleć „co można zmienić”. Nie mniej, tak jak powiedziałem wczoraj chłopakom z Koali – liczę, że ich ścieżka będzie wyglądać raczej jak postępy CityRace.me niżeli Kidd.ly.

Ważne jest też, że zarówno mentorzy jak i organizatorzy zgodnie przyznają, że poziom samych pomysłów i przygotowania zespołów znacznie wzrósł od majowej edycji. Niestety tego samego nie można powiedzieć o końcowych prezentacjach. Nie chodzi tutaj o poziom jezyka angielskiego, ale o brak efektu „wow” lub jak kto woli o „brak pierdolnięcia”. Tyle, że o tym napisano już tyle, że nie będę się powtarzać. Choć trzeba coś z tym zrobić i już niedługo coś się ma wydarzyć, ale póki co ciii.

Warsaw Startup Weekend po raz drugim w tym roku udał się dlatego, że dopisali nam uczestnicy. Dumny jestem z tego, że wielu uczestników drugiej edycji to także uczestnicy pierwszej edycji. Testowanie różnych pomysłów w trybie weekendowym zaczyna być pewną modą. I fajnie bo kiszenie pomysłów w szufladach to w 98% przypadków ich zabijanie.

Chciałbym też przeprosić za „chłodne przyjęcie” w piątek. Całe szczęście „słonka” były na miejscu. Wprawdzie miały one stanowić wsparcie dogrzewające, a nie podstawowe źródło ciepła, ale na szczęście sobota i niedziela były już miłe i ciepłe. Jeśli coś jeszcze było źle – śmiało piszcie w komentarzach.

Dla nas to WAŻNE, bo organizując różne imprezy uczymy się. Np. dzięki wnioskom z SWWAW1 zmieniliśmy firmę cateringową. Chyba każdy przyzna, że obiady w sobotę i w niedziele były OMG ;) ! A za to oklaski należą się firmie Ogrody Smaków. Stabilność łącza i jego przepustowość też sądzę in plus (poza chwilą w piątek, kiedy Mediafun popsuł ;)). W końcu kolejna poprawa to stream by Popler.tv, który wyświetlono łącznie 1688 razy. Dlatego śmiało piszcie co było nie tak. Nie zajmujemy się zawodowo organizacją eventów, dlatego każdy komć może być cenny.

SW team prawie cały

Raz jeszcze chciałbym podziękować grupie organizacyjnej oraz wspierającej. Bo często jest tak, że widać jedną, dwie osoby, a za to aby wszystko działało odpowiada wiele osób. W przypadku SWWAW core team organizacyjny stanowiło 6 osób: Krzysiek (mentoring), Łukasz (event flow + wszystko po troszku), Jarek (logistyka), Bartek (technologia), Gosia (partnerzy), ksy (pilnowanie piwa przed Staszkiem). Jednak podczas samej imprezy było nas już 11 osób. Wielkie brawa dla Agaty, która z duża cierpliwością spisywała wszystkie zespoły. Punkt informacyjno-rejestracyjny stanowiły Kamila, Ola, Iza. A do tego wszystkiego jeszcze Zuzanna, która stanowiła punkt buzz’owo-informacyjny on-line. DZIĘKI!

ps. Zdjęcia z imprezy możecie zobaczyć:  DI24.pl / Grandessa day 1 / Grandessa day 3

pps.  Zapomniałem podzięko wszystkim tym, którzy zaoferowali się zawieść kanapki do ośrodka dla bezdomnych. Fajnie, że było tyle osób gotowych poświęcić jeszcze 30 minut po tak męczącym weekendzie. Na szczęście finalnie wszystko zmieściło się u Pawła w samochodzie więc nie trzeba było tego dzielić. Dzięki też Izie za sam pomysł i wyszukanie najbliższego miejsca, które mogło przyjąć nasze nadwyżki.


3 komentarze on “Jestem zmęczony”

  1. 1 misz said at 13:44 on 21 listopada, 2011:

    Nie ogrzewanie i kanapki najważniejsze a to co ludzie z tej imprezy wyniosą.

    Strasznie żałuje braku mojego tyłka.

  2. 2 .ksy said at 13:52 on 21 listopada, 2011:

    To co wynieśli jest dla mnie nie do zmierzenia. Ale grono mentorskie według mnie dawało szanse na świetne uwagi i cenne nowe kontakty.

    ps. Ano szkoda, że Cie nie było bo web-graficy poszukiwani :P

  3. 3 oKSYgen » Blog Archive » Co tam .ksy? said at 00:25 on 12 grudnia, 2011:

    […] pomagałem dzięki Krzyśkowi Kowalczykowi, i sądzie, że wyszło zacnie. Zresztą więcej już o tym pisałem, dlatego przejdę do tego co się […]


Skomentuj