Kaktus urósł mi z 20 centymetrów
Dodane: 3 stycznia, 2013 | Autor: .ksy | Kategoria: e-Biznes | Tagi: manubia, podsumowanie | Możliwość komentowania Kaktus urósł mi z 20 centymetrów została wyłączonaMiałem to podsumowanie roku napisać w punktach, ale w sumie doszedłem do wniosku, że mój blog powstał po to, aby pozwalać mi się spełniać w grafomani. Dlatego tytuł zrobiłem dla tych co tl;dr.
Jak wychodzi mi w wynikach enneagramu jestem „typowym 8w7”, dlatego w sumie czemu mam się nie pochwalić tym, że 2012 to był całkiem ciekawy i udany rok? Szczególnie, że wychodzi na to, że w minionym roku wszystko faktycznie rosło. Począwszy od moich dwóch już całkiem zacnych rozmiarów kaktusów. To w 2012 roku urosły spokojnie po kolejne 15, może 20 centymetrów. Dzięki czemu jeden ma już 74 centymetry (od ziemi), a drugi ze 130 cm wysokości. To dla mnie mocne „wow”, bo w sumie o tych dwóch można by tekst motywujący napisać, jak to cierpliwość i wytrwałość dają efekty.
Z cała pewnością urosła Manubia. Przede wszystkim mentalnie, dorośliśmy jako zespół, który uczy się biznesu i nie zachłystuje się już tak małymi głupotkami. Nie sprzedanie Manubii z początkiem roku, było pewnym procesem, który przedefiniował u nas myślenie. Uwierzyliśmy na nowo w większe cele, które powoli już od dwóch miesięcy realizujemy. A zaufanie naszym planom przez HardGamma Ventures, dodatkowo nas uskrzydliło i utwierdziło w kierunku, który obraliśmy.
Dlatego w 2013 czeka nas małe retargetowanie marki „Manubia”, ponowny atak na „Manubia Global” oraz powstanie dwóch, nowych marek. Osobiście liczę, na dobrą zabawę i wyżycie się jako PRowec, bo budowanie nowych marek od zera to świetna zabawa.
Jak już jesteśmy przy mnie… Moje ego wprawdzie nie urosło jakoś specjalnie, a i ja sam też nie przytyłem za dużo. Jednak gdzieś tam z tyłu głowy postanowiłem pewne rzeczy w końcu ruszyć. I tak niebawem ruszy „eComBeer”, które czekało prawie cały 2012 rok, na wyjajowanie się. Nieco dłużej „w szufladzie” zalegał pomysł „Startup Theater”. Teraz przy wparciu Agnieszki L-D mam nadzieję, że jeszcze w tym kwartale pierwsze 12 osób przez weekend wzbogaci się o wiedzę przydatną przy prezentacjach.
Mimo mojego gadania w 2013 roku odbędzie się minimum jeden „Warsaw Startup Weekend”, który będę współorganizował. Wprawdzie uważam, że SW nie spełnia dokładnie założenia, które było w nim pokładane (które ja w nim pokładałem). To i tak twierdzę, że jest to bardzo ciekawa platforma mentoringowo-netowrkingowa i może patrząc na to od tej strony nie warto tej inicjatywy „zabijać”. W rolę współorganizatora wcielę się też w przypadków Aulerów 2013 – tutaj cel kilkuletni określiliśmy już w 2012. Nic się nie zmieniło i nadchodzące rozdanie Aulerów chcemy, aby było bardziej międzynarodowe i jeszcze bardziej medialne. Mogę zdradzić, że tegoroczna edycja także odbędzie się w pięknym mieście Gdańsku :)
Co do podróży to dalej pewnie będzie mnie sporo tu i tam. Dalej nie uważam, że nadaje się na mentora, ale nie widzę ciągle nic złego w dzieleniu się już zdobytym doświadczeniem. Zresztą z pomysłu i jego realizacji na prezkę „Komunikacja stratna czyli B2B w świecie B2C” jestem bardzo dumny. Miałem okazję wygłosić ją dwa razy i dwa razy miałem poczucie, że faktycznie otworzyłem kilku osobą nowe kierunki myślenia o swoim produkcie. Zresztą poniższy wykres bardzo fajnie prezentuje moje słowa – i pokazuje idealnie moment, w który wyciszyłem siebie i promocję (B2C) Manubii.
Czego żałuje w minionym roku? Na pewno tego, że mogliśmy wcześniej zdecydować się na inwestora w Manubii, i być już teraz gdzieś dalej. Jednak gdybanie nic nie zmieni. Żałuje też, że nic nie zostało zrobione w kierunku projektu „MRA” (który kiedyś zajawiałem). Szczególnie, że zainteresowanie nim jest dość duże, dlatego liczę, że w tym roku uda się i z tym „zakurzonym planem z szuflady” ruszyć. Dlatego, z listy „żałuje” mam nadzieję przesunąć go do „najważniejsze plany na 2013” obok Manubii i marek pochodnych. Do tego jeszcze nauczyć się dużo o „mobile” i „video” – bo mam się od kogo uczyć. A jakoś czuje, że przez brak orientacji w tych tematach coś ciekawego mnie omija.
Ps. I pomijać kwestie sklepu z koszulkami, któej pewnie nigdy nie ruszę, nie wiem jeszcze co tak naprawdę zrobić z EventCookie. Ale liczę, że niedługo powstaną jakieś fajne ruchy na rynku, które mi to uproszczą :)