[update] Czarny radzi sobie świetnie?

Dodane: 26 lipca, 2011 | Autor: | Kategoria: Promo & PR | Tagi: , , , , , | 4 komentarze »

Czarny radzi sobie świetnie?Mój zachwyt nad kolejnymi krokami FoodCare w sprawie energetyka Tiger ciągle rośnie. Z każdym tygodniem utwierdzam się w tym, że chyba jest świetnie. Wprawdzie, żadne twarde dane o sprzedaży nie są w moim posiadaniu, ale troszkę zaczynam wnioskować samemu. 

Początek? Pierwszym sygnałem było rozpoczęcie w listopadzie kampani telewizyjnej (poniżej) „Nowego Black Tigera” z hasłem „Czarny to nie kolor, czarny to siła”. Wtedy jeszcze totalnie nie wiedziałem co się szykuje i jak większość moich znajomych sądziłem, że to nowa limitowana edycja napoju.

Szybko okazało się, że jestem nie na czasie i media branżowe już trochę wcześniej wyciągnęły temat sporu o markę między FoodCare a Dariuszem Michalczewskim. W skrócie, bokser zarzuca firmie z Zabierzowa nie opłacanie tantiem od sprzedaży za nazwę napoju. Całość ma także drugie dno czyli nowy, faworyzowany napój nGine i Roberta Kubicę.

Kampania Black Tiger trwała w najlepsze (TV, outdoor, sieć) podobnie jak nagłaśnianie przez media walki o prawa do nazwy „Tiger” i po planach przekazania jej firmie Maspex. Toczyły się już pierwsze prawne potyczki i próby zablokowania nazwy przez Michalczewskiego. A tym czasem do sklepów trafiły już dostawy „Black Tiger”, których puszki utrzymane były w tym samym szablonie co poprzednika.

W świadomości klientów pojawiła się już nazwa Black. I dość nieoczekiwanie, po kilku tygodniach w telewizji pojawił się follow-up reklamy z delikatną zmianą – w „Black Tiger” pominięto słowo „Tiger” (reklama dostępna jest do dzisiaj, ale niestety jej nie nalazłem…). Puszka nowego „Black” została ponownie przygotowana według znanego klientom schematu z tygrysa, i w kolorystyce z czarnego tygrysa :). Po pewnym czasie w niektórych sklepach można było jeszcze spotkać Tigera, obok Black Tigera i obok Black (poniżej także puszka nowego Tigera produkowanego przez Maspex).

Ewolucja Tigera

Początek roku przyniósł komunikacyjno-prawniczy bałagan. Najpierw 14 stycznia sąd w Gdańsku wydał wyrok pozwalający firmie Maspex produkować napój energetyczny pod nazwą „Tiger”. A już 11 dni później sąd w Krakowie wytrzymał decyzje zabraniajaca produkować i dystrybuować napój produkowany przez FoodCare.  Totalny chaos. Firmy zasypywały sądy pozwami i wnioskami o blokady sprzedaży i próbowały udowodnić swoje prawa do nazwy.

W drugim tygodniu lutego 2011 media obiegła informacja o włamaniu do Krakowskiego mieszkania prezesa FoodCare i kradzieży wrażych dla sprawy dokumentów, notebooków i telefonu. Firma wyznaczyła 50.000 zł nagrody za wskazanie sprawcy lub sprawców.  Tym bardziej w mediach zaczęły pojawiać się rożne spekulacje co dalej.  Sytuacji z pewnością nie poprawiło marcowe  oddalenie zażalenia i zabronienia wykorzystania słowa Tiger.

I mogło by się okazać, że to koniec, jednak FoodCare postanowił po raz koleny dać pstryczka w nos nowemu producentowi. W kwietniu zaskoczył wszystkich komunikatem, że chcą utrzymać pierwotną nazwę napoju ponieważ… rozmawiają Tigerem. Tyle, że z Tigerem Woods’em! Jak dla mnie był to wprawny PR, który jednak trafił na podatny grunt i informacja rozeszła się po mediach. Ciężko odmówić geniuszu temu posunięciu, które sprawiło, że o FoodCare i ich nowym napoju Black znowu się mówiło. Jednocześnie spekulując co na to nowy producent.

Wbrew medialnym spekulacjom FoodCare nie wygląda na bankruta. Moje wprawne oko obserwatora półek sklepowych coraz częściej dostrzega na półkach brak Nowego Tigera. Wprawdzie nie jestem 2 razy dziennie w każdej sieci, ale zwykłe, codziennie przemieszczanie się pokazuje, że Black jest dużo szerzej dostępny. Co więcej FoodCare cały czas produkuje nGine (licząc chyba, ze Kubica wróci), wprowadzają na nowo Frugo, i umacniają markę Black.

Bardzo trafnie zmieniono tag line, który początkowo brzmiał „Power is back” na „Power is black”. W sklepach dostępne są nowe napoje Black o smaku Mojito, Cuba Libre oraz werjsa Light. A to nie koniec, bo właśnie rusza kampania promocyjna „Black – Oryginalny smak w nowej puszce”, która już została oprotestowana przez Fundacje Michalczewskiego…

Możemy byc pewni, że ciąg dalszy nastąpi. Nie mniej uważam, że sieć dystrybucji + marketing i PR, sprawnie prowadzą Black do zastąpienia Tigera, który z to zbiera nieprzychylne opinie, że wygląd puszki jak i smak. Czekam na jakieś nowe zestawienie, które powie nam który jest Black i czy dalej przed RedBullem :)

UPDATE (26.07@13.22): Jak się okazało Tomasz Topa popełnił wczoraj podobny wpis. Jednak dzięki temu poniżej można zobaczyć obowiązującą wersje reklamy Black:


4 komentarze on “[update] Czarny radzi sobie świetnie?”

  1. 1 znów said at 12:41 on 26 lipca, 2011:

    nie przychylne razem :) i tak można w nieskończoność trollować – czyżby niezawodny sposób na podbicie liczby komentarzy? :D

  2. 2 ExpertWKazdymTemacie said at 13:12 on 26 lipca, 2011:

    Ja za to w sklepach nie widze black-a tylko tigere bez jaj ludzie przychodza i mowia poprosze tajgera…. lack bedzie walczyl z najnizszymi s polki enerdzajzerami a z nimi bedzie tylko walka cenowa napweno dostana po kieszeni jak nic i ostatecznie przegraja bo te biedronkowe i inne raidersy sa bardzo tanie a jak ktos wybiera marke to black nie moze sie rownac bo nie mazadnej marki redbul tiger burn… tam nie ma miejsca dla blacka tak samo jak dla rajdersa czy energy2000 i innych bezmarkowych nałnejmów

  3. 3 .ksy said at 13:36 on 26 lipca, 2011:

    Cóż, brak naczytania tekstu. Dzięki wszystkim za uwagi co do błędów.

  4. 4 mrc said at 14:39 on 26 lipca, 2011:

    Plagiat artykułu od Tomasza Topy + duuuża stronniczość. Chyba fan FoodCare i nieczystych zagrywek..?


Skomentuj