Flaker

Dodane: 20 lipca, 2011 | Autor: | Kategoria: Polemika | Tagi: , , , , | 11 komentarzy »

FlakerMimo, że Word zmienia mi Flaker na Flader. Mimo, że zaginiony fragment jest pewnie już w Uzbekistanie. Mimo, że przełom lutego i marca to pewnie 30 lutego. I mimo, że wszyscy piszą, że Flaker umarł… jest tam ciągle więcej życia niż na Marsie. 

Wybacz, ale nie ufam czemuś, co krwawi pięć dni i nie zdycha” rzekł w 1999 roku Pan Garrison. Pewnie z tego powodu tez nie ma konta na Flakerze. Bo serwis ten krwawi chyba już 2 lata i dalej jakimś cudem żyje. Nie mam zamiaru tego faktu gloryfikować, ani też motywować kogoś do zmian. Warto odnotować coś dla potomnych o tym serwisie.

Komentarze dodawane Enterem – Marzec 2009. Wraz z aktualizacją Flakera pojawia się funkcja dodawania komci jednym klawiszem. Wywołuje to wielką dyskusję, wśród użytkowników. Prawem demokracji (?) funkcja zostaje cofnięta.  Dwa lata później bez oglądania się na społeczność i jej zdanie analogiczna funkcja zostaje wprowadzona w serwisie społecnzościowym Facebook. Funkcja także wywołuje retoryczne rozwolnienie u co poniektórych, jednak w Palo Alto nikogo to nie obchodzi.

Konta brandowe – Czyli miejsce do tworzenia komunikacji z użytkownikami, klientami i hejterami też. Łatwa możliwość pisania jako dana marka a tym samym przepinanie się między kontami było na Flakerze obecnie już w 2009 roku. Łatwe pisanie jako dana marka poza swoim fanpagem na Facebooku jest funkcją chyba z końca 2010 lub początku 2011.

Video w komciach – Funkcja, którą na Facebooku zaobserwowano 3h temu, na Flakerze dostępna jest nie mam pojęcia od kiedy, jednak tam filmik z YouTuba jako zabranie głosu, nikogo nie dziwi.

Można by pewnie pisać jeszcze o (średnio udanym) sherowaniu linków na Flaka, o rewelacyjnym pomyślę Histroyjek, szczególnie w aspekcie marek, czy przeciętej ale jednak wersji mobilnej też już dawno temu z funkcją ulubionych. Warto wspomnieć o rewelacyjnym pozycjonowaniu się wpisów z Flakera (nie raz ścigałem się z własnym wpisem). I w końcu coś o czym w żadnym wypadku nie można zapomnieć czyli społeczność. Pinger, BLIP, Spinacz, Flaker nieco później Fejm, a cały czas mówimy tylko o polskiej cenie. A nimo wszystko to na Flakerze branża e-com, startup, marketing, gfx i programing miała miejsce dla siebie.

Przez 2 lata bez wsparcia twórców projektu Flaker i tak żył. Dużo słabiej, dużo miej, ale żył. Od jakiś dwóch tygodni ciężko jest nie zauważyć, wiele osób przypisuje zajebistość Google+. Szkoda, bo jeszcze 2 miesiące temu sądziłem, że kiedyś doczekamy się 30 lutego.Ja cały czas pamiętam jednak to, że Flaker wyprzedził swój czas, i dobrze mieć to z tyłu głowy. I jak długo będzie, tak długo będę tam zaglądać.


11 komentarzy on “Flaker”

  1. 1 Max Koluszky said at 09:32 on 21 lipca, 2011:

    Ankiety również pojawiły się dużo wcześniej niż na Facebooku.

  2. 2 bobiko said at 09:52 on 21 lipca, 2011:

    przedmowa funeralna flakera czy jak?

  3. 3 .ksy said at 09:55 on 21 lipca, 2011:

    Powiedział ten, który triumfalnie ogłosił odejście z Flakera po czym na nim pisał..

  4. 4 bobiko said at 10:00 on 21 lipca, 2011:

    Ciekawość robi swoje. odchodząc z Flakera miałem nadzieję, ze w końcu netguru ogarnie, będzie go rozwijał. Ale tak się nie stało, pojawiło G+.. mam nadzieje, ze to gwóźdź do trumny.

    Triumfalne odejście? e.. chyba wg. Ciebie.

  5. 5 .ksy said at 10:04 on 21 lipca, 2011:

    Nie. Według mnie śmieszne :) Cała masa osób nie potrzebowała wygłosić mowy pożegnalnej aby zwyczajnie zlikwidować konto, nawet nie przestać korzystać.

    I motywowanie kogoś do zajęcia się serwisie, bo się już z niego nie będzie korzystać. Bardzo jestem ciekaw, w którym momencie wydało Ci się to logiczne :D

  6. 6 volfen said at 10:15 on 21 lipca, 2011:

    I jeszcze kręgi z +G to takie ulubione, wszyscy, moje z flakera:)

  7. 7 bobiko said at 10:16 on 21 lipca, 2011:

    ano mogłem napisać pożegnalną notkę na blogusiu, zeby więcej osób sie dowiedziało o powodach, dla których porzuciłem flakera. I wiele osób w prywatnych rozmowach potwierdziło moje słowa, inni przyjęli to milczeniem i…dezaktywacją w tymże serwisie. ot tak.

    I nie, nie liczyłem na to, ze moje albo innych odejście zmotywuje ekipę do ogarnięcia.. bo kim myśmy byli dla nich – tylko pionkami. Ale nadzieja jakaś tam była, bo w końcu sporą grupkę osób poznałem, i…produkt poznański.

    Oczywiście, flaker pod wieloma względami był innowacyjny i bardzo do przodu z rozwiązaniami, które na próżno było szukać w społecznościówkach. To bardzo mi się podobało. Po czym zabrakło chęci na utrzymanie / naprawę i cofnięto się w rozwoju.

    To chyba tyle, co można napisać w tym temacie. pozdr.

  8. 8 .ksy said at 10:27 on 21 lipca, 2011:

    Bobiko przeczysz sobie sam w kolejnych wypowiedzieć, co jest smutne. A mianem pionków akurat ochrzcił nas zupełnie ktoś kto nie odpowiadał za rozwój Flakera (więc kolejny raz bez sensu).

    Faktycznie – nie ma co pisać.

  9. 9 Bartek Dymecki said at 16:58 on 21 lipca, 2011:

    To o czym piszesz to pod względem funkcji plusy Flakera. Ale jak widać to za mało, aby rozwinąć serwis do większych rozmiarów. Tutaj trzeba wspomnieć o zbyt dużym skomplikowaniu niektórych funkcji, inwazji e-commerce i jechaniu na łasce branżowych tuzów ;) Flaker zaczął podupadać, gdy najpopularniejsi userzy znaleźli nowe zabawki (FB)…

  10. 10 .ksy said at 19:08 on 21 lipca, 2011:

    Mądrze Bartku mówisz :) Skomplikowanie było straszne choć w wersji tej, która została i jest obecnie było już lepiej (pamiętacie jeszcze obowiązkowe kroki? :)), e-commerce wiązał się z jedną osobą, która przeciągała innych, a co do tuzów.. gdyby system się dalej rozwijał i działał jak należy to i oni by tam byli.

  11. 11 Stare wnętrzności, czyli co dalej z Flakerem? said at 10:03 on 5 sierpnia, 2011:

    […] swój czas – to co teraz facebook wprowadza już dawno było tutaj, ładnie to ksy opisał oksygen.pl/blog/2011/07/flaker 3. powrót funkcji, które działały dobrze w przeszłości – widok rozszerzony […]


Skomentuj