Klęska urodzaju

Rynek branżowych spotkań, campów, konferencji jest już tak obfity, że zrodziło się we mnie pytanie czy nie potrzeba kolejnej?

Nie zamierzam jej wprawdzie robić, pewnie nawet pomagać przy organizacji. Jednak gnębi mnie takie małe przemyślenie to się z Wami nim podzielę. Gdy w 2009 roku startował Shopcamp na rynku było już dużo szkoleń z SEO, marketingu i z czego się tylko da. Były spotkania Allegro, konferencja była chyba jedna, a campów i spotkań – wcale.

Jest blisko trzy lata później i na jednym tchu można wymienić Shopcamp, Akademie Empathy, MoneyCon E-commerce, E-nnovation, E-commerce Standard, konferencje Pulsu Biznesu i Rzeczpospolitej, szereg spotkań od Allegro, Ceneo, iStore, niezliczone webinaria od DeCommerce.pl, a z tego co wiem to i NoNoobs coś planuje. Mimo ilości i częstotliwości imprezy te mają widownie, więc wnioskuję, że zainteresowanie tematem jest. I to cieszy, choć doświadczenie uczy, że z wdrażaniem zdobywanej wiedzy jest średnio – ale cóż.

Trzymając się sceptycyzmu, pewnie zaraz zostanie mi wytknięte, że  zmieniają się nazwy spotkań, a nazwiska prelegentów pozostają bez zmian. Spotkałem się z taką opinią już nie raz i ciężko z nią nie zgodzić. Choć po pierwsze warto pamiętać, że osób i firm, które mają co i umieją to zaprezentować jest mało. A po drugie i najważniejsze czemu ciągle zapomina się o networkingu i kuluarowych rozmowach, a czasem wręcz konsultacjach??

Wróćmy jednak do tej powtarzalności. Jeśli spojrzymy na te konferencje jako całość to drepczemy w kółeczko. Nie oszukujmy się i powiedzmy to wprost – zakres tematów jest ograniczony. Pojawiają się nowe casy, nowe przemyślenia. Ale ciągle słyszmy o SEO, marketingu, procesach, śledzeniu klienta, mailingu… Klęska urodzaju – niby dużo, ale ciągle bez szczegółów, szczególików.

To może jednak wróćmy do pomysłu tej „jeszcze jednej konferencji”. A mam na myśli taką, która dotyczy zagadnień, badań, przemyśleń dal konkretnej branży. Nie musi to być wąska tematyka – jak „kwiaty”, ale choćby „ogrodnictwo”, czy „obuwie”, a może „zdrowie i uroda”.

Pomysł ten zrodził mi się w głowię po wizycie na konferencji branży budowlanej. E-handel nie był jej głównym motywem, ale prezentacje, które pojawiły się odnośnie „ikomeru” były mocno zaprezentowane pod tą branże i generowały dużo konkretnych pytań oraz rozmów podczas przerw. W mojej ocenie takie zawężenie tematyki daje ogromne możliwości. Choćby badanie konsumenta na stronie sklepu to jedno, ale badanie cyklu zakupowego, czy preferowanych marek to już coś więcej. Podobnie jak pokazanie technologii i pomysłów na skuteczną prezentacje produktu dla danego segmentu. To jest o wiele cenniejsze i jestem pewien, że jeśli nie sklepy to znajdą się agencję, które podzielą się wdrożeniami, lub choćby znajdą casy z zagranicy.

Oczywiście może się mylę i ciężko zebrać i prelegentów i słuchaczy… ale raczej się nie mylę.